Mimo wszystko muszę jednak stwierdzić - idę w dobrym kierunku. Zamiast szukać przez kilka dni szablonu, zmieniać go setki razy, nigdy nie osiągając pełnego zadowolenia poszedłem w minimalizm i prostotę i osiągnąłem perfekcję. Wiele osób które kiedykolwiek tu wejdą (większość zapewne przypadkiem, choć kto wie), zapewne wyjdzie od razu gdy tylko zobaczy kolorystykę. Cóż, nie ocenia się książki po okładce. Różowy po prostu jest ładnym kolorem, zwłaszcza w połączeniu z czarnym, odcienie różu/lilii i fioletu dają wspaniały efekt. Stonowane, miłe dla oka uspokajają i wprowadzają w pozytywny nastrój, przynajmniej mnie.
Na początek, muszę popracować nad składem. Patrząc na to, co napisałem teraz i wczoraj widzę dosłownie "myśli nieuczesane". Wiem, daleko im do polotu prawdziwych "myśli nieuczesanych", jednak nazwa odzwierciedla idealnie skład tego wpisu (właściwie to e-mail'a a le co tam).
No dobra, koniec tego pieprzenia. Od kilku zdań nie napisałem już nic konstruktywnego, więc nie ma co się przemęczać. Pisać dużo to jedno, pisać z sensem - to jest naprawdę ważne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz