A tak do rzeczy...
Niedługo wyjeżdzam na wymianę studencką na semestr do Univeristy of Applied Science w Jyvaskyla w Finlandii. Będzie to dla mnie tak naprawdę ostateczny test dorosłości. Czy będę w stanie sam poradzić sobie w zupełnie obcym miejscu, z ograniczonymi środkami i możliwościami komunikacyjnymi? Czy sprawy codziennego życia nie sprawią że spieprzę coś ważniejszego? A może w ogóle wszystko mi się na głowę zawali i sprawa się skończy.:P Nie wiem, mam nadzieję że nie.
Ale co ma blog do życia?
Ale co ma blog do życia?
Ma. Zbyt długo stosowałem opanowaną przez nasz naród do perfekcji metodę spychologii. Problemów nie będzie malało jeśli je oleję, potrzebna jest jednak do tego ogromna dawka samokontroli, spokoju i siły ducha. Jednym sposóbów na sprawdzenie czy nie brakuje mi tych cech jest ... (tak, zgadliście) prowadzenie bloga. Jeśli będę w stanie regularnie na nim pisać, jeśli to co będę pisał będzie miało sens i (może nawet) niosło ze sobą jakąś wartość merytoryczną. To będzie z a j e b i ś c i e. :)
Ot i tyle, jest wpół do drugiej w nocy, czas więc najwyższy spać. Powiem szczerze nie spodziewałem się że aż tyle napiszę. Pomijając fakt że jest to praktycznie totalnie bez składu, pomieszane bardziej chyba nawet niż moje własne myśli i nikt tego nie przeczyta jest zajebiście. I tak nikt tego nie musi czytać. A przynajmniej póki co.
Ot i tyle, jest wpół do drugiej w nocy, czas więc najwyższy spać. Powiem szczerze nie spodziewałem się że aż tyle napiszę. Pomijając fakt że jest to praktycznie totalnie bez składu, pomieszane bardziej chyba nawet niż moje własne myśli i nikt tego nie przeczyta jest zajebiście. I tak nikt tego nie musi czytać. A przynajmniej póki co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz